Nowa sytuacja, związana z pandemią COVID-19, przerosła niemal wszystkich, w tym służby medyczne. Dodatkowa ochrona przed przeniesieniem wirusa drogą kropelkową, wymaga użycia innych, niż dotąd, środków i materiałów. A te, w miarę rozwoju sytuacji, znikały zarówno ze sklepów medycznych, jak i hurtowni. Jeśli już były, to kosztowały dużo więcej, niż zwykle.
Jak bardzo zmieniły się usługi stomatologiczne podczas pandemii?
Teleporady stomatologiczne – z jakiej pomocy możesz skorzystać?
Choć w pierwszej chwili, wydawałoby się, że ze względu na konieczność bezpośredniego kontaktu, stomatolodzy nie mogą oferować teleporad, to w rzeczywistości jest inaczej. Owszem, nie da się wyleczyć w ten sposób zęba. Są jednak sytuacje, w których dentysta może udzielić porady, czy drogą elektroniczną, przesłać e-receptę.
Teleporady stomatologiczne, stanowią głównie zastępstwo za pierwsze wizyty w gabinecie. To właśnie podczas tej rozmowy, dentysta może określić, na ile poważny jest stan pacjenta. Określi również, czy interwencja bezpośrednia, może zostać odroczona. To jednak tylko niewielki procent przypadków, ponieważ w stomatologii, telemedycyna nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z pacjentem.
Dodatkowe środki ochrony – kto za nie zapłaci?
Od chwili opublikowania, w marcu, zaleceń dotyczących przyjmowania i leczenia pacjentów, w gabinetach stomatologicznych, obsługiwani są tylko pacjenci wymagający pilnej interwencji. Chodzi o leczenie dolegliwości bólowych, spowodowanych rozwojem ropni, zapaleniem miazgi, zgorzeli, stanów przednowotworowych, czy zmian na błonach śluzowych.
Mimo to, i tak w każdym przypadku, lekarze zobowiązani są do stosowania większych niż dotąd, środków ostrożności. Muszą bowiem skutecznie zabezpieczyć siebie i pacjenta, przed zarażeniem koronawirusem.
Według amerykańskiego Departament of Labor, stomatolodzy pracują w obszarze najbardziej niebezpiecznym, gdy chodzi o kontakt z pacjentem. Nie da się w ich przypadku, zachować metrowej odległości od jamy ustnej. Nie można też ograniczyć bezpośredniego kontaktu ze śliną i krwią chorego.
Poza tym, podczas niektórych zabiegów, w powietrzu unoszą się kropelki aerozolu, a na każdym elemencie wyposażenia gabinetu, mogą spocząć wirusy. To obliguje do dokładnej dezynfekcji miejsca i sprzętu oraz zmiany ubrań ochronnych po każdej wizycie. Ponieważ nikt nie rozdaje tego za darmo, ceny usług stomatologicznych, podczas pandemii, również wzrosły.
Zwykle lekarze, na tyle, na ile mogą, pokrywają część dodatkowych kosztów z własnej kieszeni, ale jeśli nadal chcą służyć pomocą pacjentom, muszą też podwyższyć ceny usług medycznych. Często tylko w ten sposób mogą uniknąć całkowitego zamknięcia gabinetu i pozostawienia chorych bez pomocy.